piątek, 21 listopada 2014

52 postów nie będzie...

...to może chociaż część z nich?
  Kolejny raz udowodniłam sobie, że muszę bardzo pilnować siebie jeśli chodzi o rzeczy wymagające systematyczności. Miałam pisać raz w tygodniu- nie wyszło. Może teraz dam radę? Podobno warto jest próbować.
Wiele wydarzyło się w moim ,,książkowym świecie". I nie tylko, bo dookoła mojej filiżanki zaczęły też kręcić się druty i szydełko- tak, dopiero teraz poznałam podstawy tych wspaniałych sztuk. I choć nic nie zajmie w moim sercu miejsca książek, cieszę się z moich ,,nowych hobby".
  Zawsze podziwiałam piękne ręce kobiet na starych portretach. Moja mama też ma ładne- o długich palcach i migdałowych paznokciach. Jednak na swe nieszczęście ,,dostałam" ręce po tacie- o krótkich, grubych palcach i kwadratowych paznokciach. Jedyne, co w nich podobne do rąk mamy to pieprzyk na serdecznym palcu ;)
  Dlatego już dawno obiecałam sobie, że skoro brakuje im nieco do klasycznej urody, postaram się, żeby były zdolne, pracowite i wszechstronne. Dlatego ochoczo łapałam się za naukę haftowania i szycia z jednej strony, a gotowania i pieczenia z drugiej. W jednej książce czytałam też, że igła (i wszystkie inne prace ręczne) jest chwałą kobiety.
Chwalmy się więc :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz